Z rozrzewnieniem wspominam gry, które miałem okazję odpalić na swoim pierwszym pececie. Jak dziś pamiętam, że pierwszą serią gier jaka została zainstalowana na moim dysku było... Grand Theft Auto! I to już mówi wszystko, nikomu nie trzeba nawet przypominać czym dla świata gier jest seria GTA. Niemniej jednak zdecydowałem się podjąć inny temat, także związany z pierwszymi odkryciami gier na PC. Mianowicie stary, piękny gatunek Point and Click! Wskaż i kliknij.
Czy w ogóle trzeba przypominać o grach takich, jak Różowa Pantera: Po skarb się wybiera; Ace Ventura Psi Detektyw czy może Syberia? Jak dla mnie to absolutne klasyki. Świetna rozrywka na długie, długie godziny i nierzadko zagadki, które zakrawają o nierozwiązywalność. W dobie, gdy internet był na kartki, próżno było szukać jakichkolwiek solucji. Człowiek był samotny, główkował dzień i noc aby ruszyć fabułę na przód, wymieniał opinie z kolegami pod trzepakiem i w końcu kończył te gry - tak, to było coś! Ale wbrew pozorom nie tęsknię za tym aż tak bardzo...
Czy gry tego typu są tylko dla dzieci? Oczywiście, że nie. Swoisty renesans odżył ostatnio gatunek, po wydaniu mrocznego Tormentum: Dark Sorrow. Gra polskiej produkcji, która naprawdę klimatem powala na kolana. Głównie dzięki oprawie graficznej. Mamy także masę innych ciekawych tytułów, chociażby wspomniana wyżej Syberia albo Machinarium. Gier tych jest na pęczki. Nie możemy zapomnieć także o starym dobrym i erotycznym! Larrym ze wspaniałym dubbingiem Jerzego Stuhra.
Ostatnio, gdy me serce szarpnęła nostalgia postanowiłem odświeżyć kolekcję moich gier i zainwestowałem w trylogię "Deponia". Świetny, humorystyczny Point and Click. W starym dobrym stylu, wydany przez niemieckie studio Daedalic Entertainment. I w rzeczy samej, poczułem, że to jest to czego mi było trzeba. Zagadki doprowadzające do rwania sobie włosów z głowy, świetna fabuła, dobrze spędzony czas, Pratchettowski styl absurdalnych historii, niebanalna oprawa graficzna oraz świetnie podłożone głosy. Czy czegoś więcej potrzeba do szczęścia? Z całą pewnością, jednak w świecie gier to rozwiązanie jest na pewno wystarczające!
Moim zdaniem bardzo dobrze jest czasami wrzucić w czasie wolnym na swój "komputerowy ruszt" przygodowe gry w tym stylu. Odejść nieco od agresywnych strzelanek i poznać kawałek dobrej historii, rodem z nieprzeciętnej książki. Przeżyte przez bohaterów gier wydarzenia pamiętam do dziś, pomimo tego, że chociażby w Ace Venture grałem z dziesięć lat temu. O jednym pamiętaj, jeżeli nie masz chęci na książkę, dobry Point and Click może Ci ją chociaż trochę zrekompensować!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńIleż czasu człowiek spędził na grach tego typu. Później perypetie Larry'ego i przygody Różowej Pantery ustępowały bardziej rozbudowanej Syberii, czy chociażby serii Runaway!
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe odświeżenie pamięci tegoż przełomu dni!